Jak często potrafimy być wdzięczni? Życie w Jagodowym świecie to nauka bycia wdzięcznym za każdą najmniejszą rzecz. Dostrzegamy drobnostki, które dla innych są może niezauważalne i powszednieją, dla nas są ogromną łaską. Życie z niepełnosprawnym dzieckiem może upływać pod znakiem ograniczeń, lęku i niepewności. To od nas zależy i to my nadajemy temu życiu inne hasła: wdzięczności, odwagi, miłości, wspierania, wspólnoty.
Każde Święta, które uda nam się spędzić w domu potęgują w nas uczucie ogromnej łaski jakiej doświadczamy. Miniona Wielkanoc była czasem bardzo intensywnym dla każdego z nas. Pracowaliśmy równo w kuchni, w sprzątaniu domu, w tworzeniu atmosfery niezwykłego dla nas czasu. Mama i Tata zmieniali się przy Jagodzie tak by z dziećmi uczestniczyć we wszystkich nabożeństwach, by znaleźć czas skupienia w ciągu dnia i nocą czuwając przy Grobie naszego Pana i Przyjaciela.
Zmęczeni na koniec, byliśmy wdzięczni za tak przeżyte Święta, że każdy z nas zaczerpnął z nich garściami, odkładając na bok cały świat i jednocześnie mając cały świat w Rodzinie.
Potrafmy podziękować każdego dnia za to co mamy, co możemy zrobić. Pomyśl co by było, gdybyś jutro miał obudzić się mając tylko te rzeczy, za które dziś jesteś wdzięczny…
Święta i każdy wolny dzień dodatkowo uwielbiamy za leniwe poranki, które zaczynamy od przytulania:)


Jagoda wróciła do swojej wagi i poczucia bezpieczeństwa:) Z radością dołączyła do swojej bandy i znów razem mogą podbijać świat:)

Buzię wystawiamy na słoneczko, a mama popcha i lalę, która blada po zimie też potrzebowała słońca

Od Niedzieli Palmowej codziennie rano, w południe i wieczorem słyszałam pytanie: Mamo, a kiedy będziemy malować pisanki??????




Kiedy skończyły się jajka, dzieci zaczęły zdobić babeczki, mazurki, babki, baranki z masła, stół a nawet ganek domu, żeby wszystko co nas otacza odzwierciedlało naszą radość:)


Z racji tego, że zamieszkuje z nami długouchy osobnik, po znajomości wpadł do nas kolega Kazika- Wielkanocny Zajączek! Jak co roku powiedział, że upominki porozrzucał po lesie, żeby nie było tak prosto:)


Na koniec chciałabym zostawić Was z myślą świętego Jana Pawła II, którego wspominaliśmy parę dni temu, a która jest bardzo bliska mojemu sercu.
